Aktualności - Piłka nożna
Piłka priorytetem
- 12 marca 2014
Bartłomiej Wasiluk ma niespełna 19 lat i już całkiem spore doświadczenie piłkarskie.
Tej zimy nominalny defensywny pomocnik trafił z trzecioligowej Chełmianki Chełm na podobny poziom rozgrywkowy do bielskiego Rekordu. Wychowanek TO ’54 Biała Podlaska przez kilka długich lat był w orbicie zainteresowań szkoleniowców kadr młodzieżowych Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Skąd chłopak z Lubelszczyzny wziął się w Bielsku-Białej?
Bartłomiej Wasiluk: - Otrzymałem zaproszenie na testy od drugoligowego Rozwoju Katowice, a niejako przy okazji zostałem również polecony Rekordowi. Najpierw pojawiłem się w Bielsku-Białej, a potem w Katowicach. Ostatecznie „stanęło” na tej pierwszej opcji.
Jakie były Twoje piłkarskie początki?
B.W.: - Jak każdy młody, przyszły piłkarz zacząłem od udziału w rozgrywkach i turniejach międzyszkolnych. Pewnego razu, jeszcze jako uczeń szkoły z mojej rodzinnym Rokitnie, zagraliśmy przeciwko klubowi TOP ’54 Biała Podlaska. Na tyle wyróżniłem się w tym spotkaniu i w całych rozgrywkach, że trafiłem właśnie do Białej Podlaskiej. Z kolei jako siedemnastolatek znalazłem się w trzecioligowej Chełmiance Chełm. Tam 12-ego sierpnia 2012 roku zaliczyłem ligowy debiut. I mimo młodego wieku wcale nie grałem tam tzw. ogonów tylko jak to się mówi „od dechy do dechy”, czyli najczęściej od pierwszej do ostatniej minuty meczu.
Opowiedz Czytelnikom o swojej przygodzie z młodzieżowymi kadrami PZPN-u?
B.W.: - Już od piątej klasy „podstawówki” byłem powoływany do młodzieżowych kadr Lubelskiego Związku Piłki Nożnej. Bywało nawet, że wybierano mnie kapitanem zespołu Mieliśmy dobry skład, uczestniczyliśmy w finałowych turniejach o mistrzostwo Polski i tak właśnie trafiłem do kadr PZPN-u, od U-15 do U-19. Otrzymywałem powoływania na zgrupowania i konsultacje najczęściej od trenera Marcina Dorny, zaliczyłem także oficjalny występ w kadrze do lat 18-stu przeciwko Białorusi.
Od jak dawna masz styczność z seniorskim futbolem?
B.W.: - Jak wspomniałem, odkąd znalazłem się w Chełmiance. Tam od razu postawiono na mnie, a konkretnie zrobił to trener Artur Bożyk, który w przeszłości występował w naszej Ekstraklasie oraz w lidze izraelskiej. To człowiek o bardzo dużym pojęciu o futbolu. Imponowało mi zawsze jego bardzo profesjonalne podejście do treningu i pracy w klubie, mimo niedostatków organizacyjnych i finansowych, które dotykały Chełmiankę. Mogę nawet powiedzieć, że bez tego szkoleniowca klubu w ogóle by nie było. Właśnie od niego otrzymałem prawdziwą szansę na zaistnienie w seniorskiej piłce. Dzięki niemu jestem już w niej nieco ograny. Pod skrzydłami trenera Bożyka przeszedłem najtrudniejszy okres, czyli przejście z okresu juniorskiego do zespołu seniorów. To dzisiaj procentuje.
Rekord – rzeczywistość, a Twoje oczekiwania?
B.W.: - Jak tylko otrzymałem zaproszenie z Rekordu, to natychmiast sprawdziłem co tylko możliwe na temat klubu w Internecie. Zasięgałem również opinii z innych źródeł. Po przyjeździe do Bielska-Białej zobaczyłem, że wszystko czego się dowiedziałem jest prawdą, rzeczywistością. Z różnymi kadrami jeździłem już trochę po Polsce i przyznam, że trzecioligowego klubu z taką bazą nie spotkałem nigdzie. Tu wszystko jest na wysokim poziomie. To idealne miejsce do podnoszenia swoich umiejętności piłkarskich. A oczekiwania? Mając tak silną kadrę, powalczyć o jak najwyższe cele z zespołem zwłaszcza, że atmosfera jest bardzo dobra, a to już połowa sukcesu. A indywidualnie? Rozwijać się jeszcze bardziej i być może pokazać się na jeszcze szerszej arenie.
Czy pokusiłbyś się o pierwsze porównania piłkarstwa w rodzimym regionie z tym co zastałeś tutaj?
B.W.: - Na pewno trzecia liga śląsko-opolska jest mocniejsza od tej na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu. Tam jest tylko kilka mocniejszych zespołów, od których większość znacznie odstaje poziomem. Tak naprawdę w moim rodzinnym regionie rozwijają się i prezentują dobry poziom jedynie dwa kluby – Górnik Łęczna i Wisła Puławy – i tyle! Tu miasto graniczy z miastem, jest ogromne skupisko klubów piłkarskich. Tutaj bez przerwy są obecni na meczach obserwatorzy z innych klubów, nierzadko z wyższych lig. W moich rodzinnych stronach wygląda to inaczej, niestety gorzej.
Przed Tobą start w nowych realiach piłkarskich, później matura, a co potem?
B.W.: - Chcę się skupić wyłącznie na piłce, choć staram się nie zaniedbywać szkolnych obowiązków. Nie ukrywam, że wszystko stawiam na jedną kartę! Na razie nie myślę o studiach, już prędzej o podjęciu pracy zawodowej i treningach. Podstawą jest jednak dla mnie koncentracja na futbolu. To był i jest dla mnie priorytet. Po to trenuję piłkę nożną od wielu lat i temu się poświęcam.
Powodzenia i dziękuję za rozmowę.
B.W.: - Dziękuję.
Rozmawiał: Tadeusz Paluch
Komentarze:
następny mecz
Towarzyski | ||
23.07.2014 r. godz. 18:00 | ||
-:- |
||
Rekord Bielsko-B | Cukrownik Chybie |