Krótko o  ostatnim meczu bielszczan w rundzie wiosennej, i nie tylko o nim, mówi 20-letni obrońca Rekordu – Mateusz Gaudyn.

Pierwsza część meczu była w waszym wykonaniu lepsza, niż ostatnie trzy kwadranse sezonu.

- W jakimś stopniu miało na to wpływ zmęczenie całymi rozgrywkami. Nie zmienia to faktu, że w meczu z Górnikiem Wesoła chcieliśmy dać z siebie „maksa”. Z początku nam się to udawało, dość szybko wyszliśmy na prowadzenie, ale nie dowieźliśmy wygranej do końca. Wydawało się, że w drugiej połowie będziemy mieć mecz pod kontrolą, a skończyło się remisem. Na pewno zabrakło nam koncentracji, a może też byliśmy już myślami na wakacjach?

Sam zacząłeś rundę wiosenną w wyjściowym składzie. Później nastąpił kryzys formy, która odzyskałeś na samym finiszu.

- Nie wiem z czego wyniknęły te wahania. Może coś jest w tym, że zawodnicy w moim wieku mają jeszcze kłopoty z ustabilizowaniem formy? Dobrze, że są w zespole zmiennicy w każdej chwili gotowi wejść na boisko. A samemu trzeba ciężko pracować na treningach i starać się o powrót do podstawowej jedenastki. Cieszę się, że ta sztuka udała mi się w ostatnich meczach sezonu.

A po nim?

- Jeszcze tydzień tzw. roztrenowania, a później krótkotrwałe wakacje! Chyba spędzę kilka dni nad polskim morzem. Potem szybki powrót do rzeczywistości i ciężkich treningów przed nowym sezonem. Ten zapowiada się na jeszcze trudniejszy.

TP

Galeria ze spotkania autorstwa Pawła Mruczka tutaj !

Komentarze: